Przez soczewki: Życie z inteligentnymi okularami Ray-Ban Meta

Nigdy nie sądziłem, że doczekam dnia, w którym moje okulary przeciwsłoneczne będą do mnie szeptać. A jednak jestem tutaj, spacerując po mieście z parą okularów Ray-Ban Meta na twarzy, rozmawiając ze sztuczną inteligencją jak z przyjacielem na całe życie.

Moda po pierwsze, technologia po drugie

Piękno tych okularów polega na tym, że nie błagają o uwagę. Wyglądają jak coś, co James Dean mógł nosić dziesiątki lat temu - czyste linie, znajoma sylwetka, rodzaj projektu, który wydaje się wieczny. Ale w przeciwieństwie do zabytkowych oprawek zbierających kurz w szufladzie, te są żywe. Szumią procesorami, mikrofonami i małymi głośnikami schowanymi tak schludnie, że prawie można zapomnieć, że tam są.

Oglądanie świata bez użycia rąk

Za pierwszym razem, gdy dwukrotnie dotknąłem boku ramki, aby zrobić zdjęcie, poczułem się dziwnie futurystycznie. Bez grzebania w telefonie, bez przerywania chwili. Wystarczyło mrugnięcie, kliknięcie i pamięć została zapisana. Idąc ulicą, mogę przesyłać strumieniowo to, co widzę, do znajomych na całym świecie, opowiadając o chaosie ruchliwego rynku lub cichej magii zachodu słońca.

Niewidzialny asystent

"Hej Meta, odtwórz moją wieczorną playlistę".
Nadal dziwnie jest rozmawiać z parą okularów, ale powoli przyzwyczajam się do tego pomysłu. Dźwięk jest wyraźny, ale nie blokuje świata, więc nadal słyszę śmiech bawiących się dzieci lub szum ruchu ulicznego. W pewnym sensie to tak, jakbym miał ścieżkę dźwiękową do mojego życia, nie będąc od niego odciętym.

Paradoks prywatności

Ale oto paradoks: im bardziej niewidoczna staje się technologia, tym bardziej widoczne stają się kwestie etyczne. Tę malutką lampkę nagrywania na ramce łatwo przeoczyć. Jeśli prowadzę transmisję na żywo w kawiarni, czy osoba przy sąsiednim stoliku wie, że jest częścią tła? To rozmowa, którą musimy przeprowadzić - nie tylko o tym, jaka technologia puszka zrobić, ale o tym, co powinien zrobić.

Przebłysk jutra

Za każdym razem, gdy zakładam Ray-Ban Meta, czuję się, jakbym wkraczał w przyszłość, w której moda nie dotyczy tylko tego, jak wyglądamy, ale także tego, jak łączymy się, dzielimy i doświadczamy świata. Te okulary nie są idealne, ale są sygnałem: granica między stylem a technologią zanika.

Może pewnego dnia spojrzymy wstecz i będziemy się śmiać z tego, jak dziwnie czuliśmy się rozmawiając z naszymi okularami przeciwsłonecznymi. A może spojrzymy wstecz i zdamy sobie sprawę, że to był dokładnie ten moment, w którym przestaliśmy patrzeć w dół na naszych telefonach - i znów zaczęliśmy patrzeć w górę.